środa, 18 maja 2016

Przedpremierowa recenzja: Dana Perino "Dobre wieści"

Tytuł: Dobre wieści
Autor: Dana Perino
Wydawnictwo: Kobiece


Stanowisko rzecznika prasowego jest marzeniem wielu adeptów dziennikarstwa lub filologii, choć fascynujący charakter tej funkcji, a także nieustanny rozwój, który w stanowisko jest wpisany, czynią go dobrym rozwiązaniem również dla innych grup zawodowych. Niestety ostatnie lata i gwałtowne przemiany na scenie gospodarczej i politycznej, zarówno tej krajowej, jak i międzynarodowej pokazały, że obiektywne dziennikarstwo, a także solidni rzecznicy prasowi, odchodzą już powoli do lamusa. Przedstawiciele firm odpowiedzialni za kontakty z prasą popełniają kardynalne błędy, do mediów przedostają się informacje uderzające w dobre imię osób i wizerunek przedsiębiorstw, które nie są w żaden sposób wyjaśniane, zaś strategią polityków powoli staje się brak strategii i kompletny brak poszanowania swoich wyborców.

Dlatego też sztuki dziennikarstwa, a przede wszystkim bycia rzecznikiem prasowym, należy uczyć się od najlepszych i to nie tylko jeśli chodzi o sam warsztat pracy, ale o etyczne podejście oraz wartości, którymi należy się kierować. Jedną z takich postaci, która może stać się pewnym wzorem, a nawet … mentorem, jest Dana Perino, obecnie dziennikarka kanału Fox News oraz współprowadząca The Five. W Polsce, mogliśmy spotkać się z nią w przeszłości głównie dzięki relacjom z Białego Domu, którego była rzecznikiem prasowym w okresie prezydentury George`a W.Busha. Ta wyjątkowa, silna kobieta, była pierwszą republikanką, która została rzecznikiem prasowym Białego Domu i, co więcej, która postanowiła się podzielić swoimi doświadczeniami z szerokim gronem czytelników. Jej książka „Dobre wieści”, opublikowana nakładem Wydawnictwa Kobiecego, to nie tylko wciągająca lektura o tym, w jaki sposób z rancza Wyoming można trafić do Gabinetu Owalnego, ale i książka o niezwykłym człowieku, jakim był George W.Bush, o lojalności i zasadach oraz o kulisach pracy w Białym Domu. Po książkę powinni sięgnąć wszyscy studenci dziennikarstwa, komunikacji, pretendujący do roli rzecznika prasowego, a także osoby piastujące już tę funkcję oraz ci czytelnicy, którzy lubią dobrze napisane i oparte na faktach relacje. 

Pokusiłabym się o określenie książki Perino bibliografią, choć tak naprawdę wymyka się ona wszelkich schematom, Zajdziemy tu bowiem wspomnienia autorki z dzieciństwa, czytamy o dorastaniu na ranczu wśród zwierząt, o wycieczce do Waszyngtonu, którą odbyła jako siedmiolatka, o czasach licealnych i przewodniczeniu samorządowi szkolnemu, a także o studiach na Uniwersytecie Południowym Kolorado, które były czasem wytężonej nauki i żywiołowych dysput toczonych w klubie dyskusyjnym. Ukończenie studiów magisterskich na University of Ilinois Springfield oznaczało dla autorki powrót do Denver i krótki epizod z kelnerowaniem, ale wkrótce otrzymała ona możliwość pracy w biurze poselskim kongresmena Scotta McInnisa w Waszyngtonie, zaś stanowisko to było pierwszym, w drodze do objęcia funkcji rzecznika prasowego. 

Jak pisze Perino: „(…) w Waszyngtonie nawiązuje się kontakty. To tu buduje się sieć znajomości i to dzięki tej pierwszej pracy w końcu zostałam rzecznikiem prasowym Białego Domu”. Zanim jednak do tego doszło, pracowała również dla kongresmena Dana Schaefera z Kolorado, a po powrocie z Anglii, gdzie mieszkała przez pewien czas z mężem, a także po atakach na World Trade Center, została zatrudniona w Departamencie Sprawiedliwości. Posada zastępcy rzecznika prasowego Białego Domu, Tony`ego Snowa, a następnie objęcie po nim stanowiska, to wynik zarówno szczęścia i znalezienia się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie, ale i (przede wszystkim) ciężkiej pracy, profesjonalizmu, podejmowania nowych wyzwań i nie uchylania się przed najtrudniejszymi nawet zadaniami. Jej żelazne zasady, niezwykła lojalność, oddanie sprawie, wszystko to procentowało, czyniąc z niej osobę, którą sam George W.Bush obdarzył wielkim zaufaniem i szacunkiem.

„Dobre wieści” jest książką wyjątkową, bowiem nie tylko odsłania przed nami pewne fakty, dotyczące zarówno samej prezydentury Busha, jego podróży, problemów społeczno-gospodarczych i politycznych, ale i zdradza mnóstwo szczegółów technicznych dotyczących stanowiska rzecznika. Autorka, wykorzystując swoje bogate doświadczenie, dzieli się z czytelnikami wskazówkami, jak stać się lepszym w swojej pracy, ale również, jak stać się lepszym człowiekiem. Tym samym jest to jedna z tych pozycji, po które sięga się często, szukając inspiracji, wskazówki dotyczącej danego postępowania czy ewentualnego rozstrzygnięcia spornej kwestii. Dana Perino nie ukrywa zarówno swego konserwatyzmu, jak i wielkiej miłości do kraju, ale także licznych słabości, z którymi – jak każdy człowiek – musi walczyć. Tyle tylko, że w jej przypadku, dzięki wielkiej pasji i zaangażowaniu, a także sile i trwaniu w swych zasadach, walka ta jest często wygrana. Mam nadzieję, że jej książka, stanie się dla wielu z nas przewodnikiem po dobrym i pełnym fascynujących wyzwań życiu.


2 komentarze:

  1. Tak to książka la mnie, czyli dla osoby zainteresowanej dziennikarstwem i kwestią Stanów Zjednoczonych. Faktem jest, że kojarzyłam tę twarz, ale nie wiedziałam skąd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam. Wiele się dowiedziałam i mam nadzieję, że ta wiedza będzie w przyszłości procentowała:-)

      Usuń