poniedziałek, 4 lipca 2016

Z wizytą w zamku, czyli Baranów Sandomierski

fot. J.Gul
Zachwyty mojej rodzicielki nad Sandomierzem (a może nad samym ojcem Mateuszem?) zaowocowały decyzją o weekendowej wyprawie. Jednak, korzystając z okazji, postanowiłam odwiedzić również Baranów Sandomierski, często nazywany „Małym Wawelem” i „Perłą Renesansu”. Co prawda podróż nie odbyła się bez przeszkód – okazało się, że w sobotę 2 lipca rozgrywany był ostatni etap 27 Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego „Solidarności” i Olimpijczyków na trasie z Tarnobrzega do Krosna, co skutecznie zablokowało nam drogę na niemal godzinę, ale za to sam zamek wynagrodził wszelkie trudy podróży w ten upalny dzień.


Według legendy, Baranów Sandomierski został założony przez Bolesława Krzywoustego. Został on wzmiankowany jako osada w 1135 roku, a nazwa Baranów wywodzi się prawdopodobnie od hodowli baranów, jaką zajmowali się mieszkańcy. Podobnie jak Sandomierz, Baranów handlował zbożem i suknem oraz miał kalwińską kartę, w 1607 r. wzniesiono tu bowiem zbór, a w roku 1628 założono drukarnię, gdzie powstawały książki kalwińskie.


fot. J.Gul
fot. J.Gul

Baranów to jednak przede wszystkim wspaniały renesansowo-manierystyczny zamek, który zaprojektował sam Santi Gucci, architekt wawelski. Zamek zbudowany został na planie prostokąta z czterema wieżami na narożach i wieżą bramną, na której znajduje się zegar i łaciński napis „Przyjaciołom każda pora sprzyja”. Budowę rozpoczęto w 1569 r. z inicjatywy Leszczyńskich. Ostatnim właścicielem zamku z rodu Leszczyńskich był Rafał X, bowiem zamek wraz z dobrami został w 1677 r. sprzedany księciu Jerzemu Wiśniowieckiemu. W 1682 r. książę Wiśniowiecki zmarł, a jego żona ponownie wyszła za mąż, za księcia Józefa Karola Lubomirskiego, który rozpoczął rozbudowę zamku, zlecając to zadanie słynnemu Tylmanowi z Gameren.


fot. .Gul

Zamek był w rękach Lubomirskich do 1720 r., zaś od 1795 r. przejęli go Krasiccy, powiększając m.in. bibliotekę założoną jeszcze przez Leszczyńskich. W 1867 r. wystawione na licytację dobra nabył Feliks Dolański z Grębowa, po którym dziedziczył Stanisław Dolański. On to postanowił odrestaurować obiekt zniszczony po pożarze mającym miejsce w 1898 r., a niejako przy okazji wprowadzono zmiany w rozkładzie zamkowych pomieszczeń. Pod czujnym okiem krakowskiego architekta Tadeusza Stryjeńskigo w narożnej komnacie parteru urządzono secesyjną kaplicę, którą ozdobiono witrażami Józefa Mehoffera oraz ołtarzem z wyjątkowym obrazem Jacka Malczewskiego zatytułowanym "Matka Boska Niepokalana".

fot. J.Gul

fot. J.Gul

Rodzina Dolańskich miała zamek w posiadaniu do wybuchu drugiej wojny światowej, kiedy to majątek został przejęty przez Niemców. Zrujnowany przez stacjonujących tu po wojnie Sowietów, zamek w latach 1959-1969 został odrestaurowany przez państwo (w wyniku reformy rolnej właścicielem zamku stał się Skarb Państwa) pod kierunkiem prof. Alfreda Majewskiego, a następnie przekazany Kopalniom i Zakładom Przetwórczym Siarki „Siarkopol” w Tarnobrzegu. Od 1997 r. zamkiem zarządza z sukcesem Agencja Rozwoju Przemysłu S.A. Obecnie znajduje się tu pięknie odrestaurowany hotel, mieści się tu restauracja, organizowane są śluby i wesela, a w pobliżu jest nawet pole golfowe. I choć można mieć pretensje o namioty ustawione na dziedzińcu (w sobotę odbywało się akurat wesele) to trzeba zrozumieć to, iż obecnie zamek musi po prostu na siebie zarobić. 

fot. J.Gul

fot. J.Gul

fot. J.Gul

Sam zamek jest trzykondygnacyjną budowlą wzniesioną na planie prostokąta. Posiada cztery okrągłe baszty w narożach, prostokątną wieżę pośrodku ściany frontowej oraz wewnętrzny dziedziniec otoczony pięknymi, dwukondygnacyjnymi krużgankami. Wnętrza zamku dekorowane są przez Jana Chrzciciela Falconiego oraz wspomnianego Tylmana z Gameren. Na piętro zamku wiedzie podwójna klatka schodowa, tworząca u góry kunsztownie dekorowaną loggię. Zarówno wspomniana kaplica, jak i część reprezentacyjnych sal są udostępniane turystom i można w nich podziwiać piękne obrazy oraz meble, zgromadzone przede wszystkim za czasów, kiedy pieczę nad zamkiem sprawował „Siarkopol”. Szczególnie warta obejrzenia jest tzw. Galeria Tylmanowska z bo­ga­tą sztu­ka­te­rią i pięk­ny­mi o­bra­za­mi przedsta­wia­ją­cy­mi pa­no­ra­my miast wło­skich.

fot. J.Gul

Zwiedzanie wnętrz odbywa się z przewodnikiem o każdej pełnej godzinie. Cena biletu normalnego to 15 zł (bilet ulgowy - 8 zł, rodzinny - 35 zł).
Po zwiedzaniu, na ktore trzeba przeznaczyć około 1 godziny, warto odpocząć chwilę w okalających zamek ogrodach.


fot. J.Gul
fot. J.Gul

fot. J.Gul

Piękno zamku w Baranowie docenili również filmowcy - w serialu „Czar­ne Chmu­ry” pełnił on rolę sie­dzi­by het­ma­na So­bie­skie­go, krę­co­no tu też m.in.: „Bar­ba­rę Ra­dzi­wił­łów­nę” i „Klejnot wol­ne­go su­mie­nia”.



2 komentarze:

  1. Piękny zamek, wycieczka widać się udała;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak. Wycieczka wspaniała. Pogoda w ten pierwszy dzień dopisała)więc szczególnie ta wizyta w ogrodach miała wiele uroku. Zachęcam do odwiedzin w Baranowie, jutro zaś planuję post o Sandomierzu:-)

      Usuń